We went for the competition in Praha Kyje this weekend. On Friday people were wondering if the competition will even take place, since it was raining heavily and the field was pretty wet and muddy after the seminar that took place there. Yet on Friday evening the sun started shining again, so off we went.
It started raining just after first coursewalking.
On Saturday we decided for a little experiment. Since Brava is now having a break from competing :), I was running with Evo and Roman with Vigo. My goal for this competition was to hold his startlines and contacts and it worked pretty well. As the surface was really muddy after a while, both of us had problems running, whereas our dogs were just fine :). Due to that we were both eliminated in first two runs - I really pity the MA1 run, which was beautiful until I got disqualified at the last but one obstacle just because I couldn't get there in time :). Roman's last run was really nice. I was also disqualified in last run with Evo, but it was his fault this time :). He doesn't much like running in the rain :).
Anyway, it was quite a good day, even with the rain.
But it was still raining during the night and in the next morning and we realised that we won't be able to compete that day:
Instead of two courses, it was possible to build only one, because part of the terrain was already under water:
The water was rising every minute. When we arrived, we could still enter the training area without problems. One hour later it was like that:
The organizers finally decided to just allow one run for the Championships of Toy and Companion Dogs and cancel the other runs.
Initially we planned to stay until Monday and visit Praha, so we just started earlier with the sight-seeing. It was something new :D. We travel a lot with our dogs, but usually we just see the stadium or some playing field and not much more, so we decided at least this time we can see something. We visited the Museum of Sex Machines which was really interesting :) then we went for a nice long walk in the Stromovka park. It was great - as the weather was still not nice (though it was not raining for a moment!) the park was almost empty. There are areas where you can let dogs off leash. Some lawns were under water and the dogs enjoyed running after ball a lot, even though they were soaking wet after a while. Then we could leave them in car again (with heat on as it was cold and they were wet) and go for more sight-seeing. We visited gallery of Old Masters in the Sternberg Palace - it is a great collection including Rembrandt, both Breughels, some sketches of Durer and many other interesting paintings. The collection entitled "Baroqe in Bohemia" was also quite interesting, even though Baroque is not my favourite style.
All in all we had quite nice day, but we could see that the danger of flood is rising every hour and Vltava was looking quite threatening. Therefore we decided to go home in the evening, instead of waiting till Monday.
On the way to our hotel we went to see the training area. By then it was completely flooded, even the club house, as well as couple of houses on the road leading to it :(.
We got home without problems. I hope all our friends in Praha are safe and they can manage the flood without lots of destruction...
Pojechaliśmy do Pragi na zawody. Co prawda już w piątek były pewne wątpliwości co do tego, czy zawody się odbędą, bo w Pradze lało, a na terenie zawodów odbywało się też semi agility i nawierzchnia już była dość zorana. Ale wieczorem wyszło słońce i wyglądało na to, że wszystko powinno trochę podeschnąć, więc pojechaliśmy.
Zaczęło z powrotem padać zaraz po pierwszym zapoznaniu z torem :P.
W sobotę zdecydowaliśmy się na mały eksperyment, tzn. Olga biegała z Evo, a Romek z Vigo. Moim celem na biegi z Evokiem było przytrzymanie startów i stref, co się super udało. Pierwsze biegi oboje mieliśmy disy - szkoda mi biegu MA1, który był bardzo ładny aż do przedostatniej przeszkody... niestety po błocie i mokrej trawie nasze pieski biegają normalnie, a my trochę wolniej ;). Jumping Vigo i Romek pobiegli super, Evo miał disa, bo powiedział, że nie lubi biegać w deszczu i mu smutno, zimno i źle :P. Mięczak ;). Ogólnie jestem zawodolona z naszego debiutu, na starcie zostawał, strefy miał super, więc będzie dobrze.
W nocy i rano następnego dnia wciąż intensywnie padało, więc już zaczynaliśmy przypuszczać, że chyba nie pobiegamy... ale rzeczywistość i tak nas zaskoczyła w negatywny sposób. Zamiast dwóch torów był już tylko jeden, bo część placu znalazła się już pod wodą. Organizatorzy zdecydowali się rozegrać do końca Mistrzostwa CR toyów i psów do towarzystwa, a inne biegi odwołać, bo poziom wody podnosił się z minuty na minutę. Jak przyjechaliśmy rano, to jeszcze dało się wejść na plac suchą nogą. Po godzinie wychodziliśmy po paletach.
Jako że i tak od razu planowaliśmy zostać w Pradze do poniedziałku i pozwiedzać, postanowiliśmy zacząć zwiedzanie już w niedzielę. Zaczęliśmy od muzeum maszyn erotycznych, które było bardzo interesujące (z cyklu czego to ludzie nie wymyślą). Potem poszliśmy na super spacer do parku Stromovka, który jest fantastyczny, wielki jak pół Pragi, można tam legalnie spuszczać psy w oznaczonych miejscach... Trawniki były podmokłe, psy latały za piłką po wodzie i były oczywiście zachwycone. Z czystym sercem mogliśmy je potem zostawić w ogrzewanym aucie i iść zwiedzać dalej. Poszliśmy na Hradczany, potem do pałacu Sternbergów, gdzie podziwialiśmy kolekcję malarstwa starych mistrzów - nawet się nie spodziewałam, że jadąc na zawody pooglądam Rembrandta, Breughelów i wielu innych :). Wystawa o baroku w czeskim malarstwie też mi się bardzo podobała, chociaż nie jest to moja ulubiona epoka. W sumie miła odmiana w stosunku do wyjazdów, podczas których oglądamy stadiony i hale sportowe i niewiele poza tym :).
Wycieczka była super, ale widać było, że woda w Wełtawie przybiera i miasto szykuje się na falę powodziową. Zdecydowaliśmy się więc wracać wieczorem do domu, po drodze odwiedziliśmy jeszcze miejsce, w którym były zawody - okazało się, że zarówno ulica tam prowadząca (i najniżej położone na niej domy), jak i sam plac stoją już pod wodą :(.
Dotarliśmy bezpiecznie do domu i mam nadzieję, że nasi przyjaciele w Pradze są bezpieczni i obejdzie się bez większych strat w tym pięknym mieście!
There are no comments yet.